Do następnej wyprawy zostało:

Sylwester 2017/18

Połącz zwiedzanie z zabawą sylwestrową!

Termin: 30.12.2017 - 04.01.2018 Koszt: 760zł Transport: Travelbusy (VW Multivan)
Wojtek KostekE-mail: wojtek@thetravelbus.plTel.:796013458

 

Nasz sylwestrowy Trip rozpoczęliśmy w sobotę z samego rana wyjeżdżając z Rybnika i zbierając ekipę w Katowicach i Krakowie. Dość szybko dojechaliśmy do granicy Budomierz, ale niestety kolejka była tragicznie długa.. oczekiwanie w kolejce plus wszystkie formalności zajęły prawie 5 godzin! Na Korczowej kolejki były jeszcze większe więc wybór tego przejścia granicznego okazał się mimo wszystko trafny, ponieważ nie wyobrażam sobie stać jeszcze dłużej w kolejce.. Pięć godziny na granicy to już zdecydowanie za dużo, tym bardziej patrząc na powody z jakich te kolejki są takie długie.. Absurd na granicach Polsko Ukraińskich staje się co raz to uciążliwszy i denerwujący. Dlaczego kolejki na tych granicach są tak duże? zapraszam do artykułu >>kliknij<<

 

Ok! Udało się! Choć lekko poirytowani sytuacją na granicy, ruszamy w dalszą drogę i tu napotykamy kolejne problemy.. o ile dojazd do granicy Budomierz od strony polskiej jest bezproblemowy i stan dróg jest bardzo dobry.. tak od strony Ukraińskiej zaczyna się jak to nazwałem.. małe pole minowe! trzeba uważać na każdą dziurę większą czy mniejszą bo ona morze wyrządzić w aucie szkodę taką jak mina przeciwpiechotna.. może brzmi to jak żart, ale dla właściciela samochodu niestety tak to wygląda. Stan dróg przy granicy jak również na niektórych odcinkach trasy niestety wyrządził małe zniszczenia w jednym busie i do wymiany mieliśmy tylne zawieszenie i prawdopodobnie w drugim busie do wymiany będą drążki lub sworznie.. no ale liczyliśmy się z tym że zawieszenie sporo ucierpi na tylu kilometrach ukraińskich dróg.

 

Na naszej trasie zaplanowaliśmy jeden postój na nocleg i odpoczynek po długiej trasie. Noclegi zarezerwowaliśmy w przydrożnym hotelu w mieście Chmielnicki. Na miejscu było również Auto-spa! i co ciekawe cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem wśród lokalnych kierowców. Auta jakie tam podjeżdżały były całkiem ciekawe, a tuning ponad 25 letnich ład zaskakiwał!
Rano ruszyliśmy w drogę do naszego głównego punktu czyli Odessy. Nawierzchnia dróg miejscami była świeża i idealnie równa, a miejscami tak dziurawa, że trzeba było mijać dziury przy prędkości 20km/h.. Gdy dojechaliśmy do autostrady łączącej Kijów z Odessą to już kilometry leciały całkiem szybko, choć nawet autostrada była miejscami w złym stanie.

 

Do Odessy dojechaliśmy około godziny 19.00 i od razu zadomowiliśmy się w apartamentach, wszyscy wzięli prysznic i ruszyliśmy na wspólną obiado-kolację w pobliskiej restauracji. Na miejscu działy się rzeczy dziwne, a przynajmniej tak wyglądało to wszystko na początku. Siedząc sobie przy stole, popijając piwo i rozmawiając między sobą, nagle zobaczyliśmy jakąś osobę, która owinięta w ręcznik przechodzi przez naszą salę.. kiedy sytuacja się powtórzyła kilkukrotnie, domyśliliśmy się że jest tam sauna i inne tego typu wygody. Nie byłoby to może dziwne gdyby nie dziwne zachowanie ludzi, zabawny kelner oraz dziwne teledyski wyświetlane w telewizji. Najważniejsze, że było zabawnie i smacznie.

 

Jak tylko zaspokoiliśmy apetyt, ruszyliśmy w drogę do centrum Odessy, gdzie postanowiliśmy wspólnie spędzić sylwestra przy schodach Potiomkinowskich. Oczywiście wcześniej zaopatrzyliśmy się w różnego rodzaju szampany i zimne ognie. Wspólny sylwester w centrum był bardzo dobrym pomysłem, ponieważ miasto było ładnie przystrojone, a pokaz fajerwerków i Ukraiński klimat wpłynęły bardzo pozytywnie na całą imprezę. Jak już się pobawiliśmy w centrum Odessy, postanowiliśmy dokończyć imprezę w apartamentach. Oczywiście nie wszyscy byli pełni sił na dodatkową zabawę w apartamencie, a więc udali się spać, a reszta świetnie się bawiła.

 

Rano, a właściwie około godziny 12.00 jak wszyscy doszli do siebie, ruszyliśmy na zwiedzanie Odessy. Choć zmęczenie po imprezie sylwestrowej było dość duże to udało nam się sporo zobaczyć. Zaczęliśmy od schodów Potiomkinowskich, które są bez wątpienia jedną z większych atrakcji miasta. Schody te na całym świecie rozsławił Siergiej Eisenstein filmem Pancernik Potiomkin. Kolejnymi punktami był pomnik Złotego Dziecka powstały z okazji 200-lecia miasta w 1995 roku. Następnie spacer z widokiem na port i kierunek Opera. Jednym z głównych miejsc miasta, idealnym na spacery i spędzenie miło czasu jest ulica Derybasivska. po zakończeniu zwiedzania udaliśmy się na zasłużony odpoczynek do restauracji.

 

Następnego dnia pożegnaliśmy się z odessą i ruszyliśmy do Kijowa. Droga przebiegła dość szybko, ponieważ oba te miasta łączy autostrada z akceptowalną nawierzchnią. Dzień był bardzo intensywny. Po przyjeździe do Stolicy Ukrainy, ekipa ruszyła od razu na szybkie zwiedzanie, a następnie do restauracji, aby świętować urodziny Dybka. W tym czasie ja z Żanetą ambitnie realizowałem mój cel, czyli nocne zdjęcia Kijowa. Jak tylko zakończyłem sesję, zjedliśmy obiad i spotkaliśmy się z ekipą w hotelu gdzie dalej trwała impreza urodzinowa.

Kolejnego dnia rano mieliśmy jeszcze kilka godzin na zwiedzanie i około godziny 12 ruszyliśmy w kierunku Lwowa.
Choć do Lwowa przyjechaliśmy bardzo późno to wszyscy intensywnie korzystali z uroków tego miasta zarówno wieczorem jak i z samego rana. Do Polski ruszyliśmy w czwartek około godziny 13.00 co było troszkę błędem, ale coś kosztem czegoś niestety. Późniejszy wyjazd dał całej ekipie jeszcze sporo czasu na zwiedzanie Lwowa co było bardzo dużym plusem, ale niestety ponownie trafiliśmy na duże korki na granicy (tym razem Korczowa). Mamy nadzieję, ze sytuacja na granicy zostanie w najbliższym czasie odpowiednio przeanalizowana przez władze i ktoś zrobi z tym porządek!
Do domu wróciliśmy około godziny 23.00, ale oczywiście niektórzy nieco później bo musieli jeszcze dojechać z Katowic do domu pociągiem.
Cała wyprawa była bardzo intensywna, ale w sumie o to nam chodziło aby nie tylko się bawić, ale też troszkę pozwiedzać. Dziękujemy całej ekipie za super spędzony czas i pozytywną energię!

Zapraszam do galerii z wyjazdu!

PozdroBus
Wojtek